Maj, to jeden z piękniejszych miesięcy. W tym roku minął mi w bardzo spokojnym tempie. Znalazłam czas na studia, bloga, dla bliskich i dla samej siebie. Cieszę się, że mogłam sprawiać sobie codziennie małe przyjemności. Słoneczna pogoda, która towarzyszy nam przez ostatnie tygodnie zachęca do spacerów i rowerowych wycieczek. W maju było ich u mnie naprawdę sporo i to one sprawiały mi największą radość.
Poniżej kilka ujęć z minionych tygodni
Pierwszy dzień maja spędziłam na rodzinnej wycieczce. Wybrałyśmy się do malowniczego Parku Mużakowskiego. Moją krótką relację i zdjęcia z tego przepięknego miejsca możecie zobaczyć tutaj.
Pierwszy majowy weekend spędziłam oczywiście we Wrocławiu. Pogoda była przepiękna, aż szkoda było siedzieć na zajęciach.
Do Muzeum przyszłam co prawda na koncert mojego dobrego znajomego ale nie byłabym sobą, gdybym przy okazji nie zwiedziła aktualnych wystaw. Od mojej ostatniej wizyty w Muzeum sporo się zmieniło.
Łąka, koc i śpiew ptaków… Tutaj naprawdę czas staje w miejscu. Każda wolna chwila, to idealna okazja do wizyty na mojej ukochanej wsi. Kładę się na trawie albo biorę aparat w rękę i idę…
To był miesiąc samych pyszności!
Wystarczy wsiąść na rower i jechać przed siebie…
Życzę wam cudownego Dnia Dziecka i całego miesiąca!
Po więcej zdjęć zapraszam was na mój Instagram