Zmiany w moim pokoju wciąż trwają. Moja wizja tego wnętrza, którą stworzyłam w swojej głowie, powoli staje się rzeczywistością. Na blogu pokazałam już metamorfozę dwóch mebli – starego taboretu (efekt tutaj) i szafy (przemianę możecie zobaczyć tutaj). Dzisiaj pokażę Wam mój sposób na to jak odnowić stary stół i zrobić z niego biurko.
Stół przed zmianą wyglądał tak
Pracę nad moim nowym biurkiem rozpoczęłam od rozkręcenia całego mebla. Następnie całość oczyściłam z farby za pomocą szlifierki i złożyłam w całość.
Blat stołu nie prezentował się dobrze, dlatego postanowiłam zrobić nowy. Pomoc mojego brata była niezbędna. Deski należało przyciąć do odpowiedniej długości i od spodu połączyć ze sobą. Kiedy deski były już przymocowane przyszedł czas na szlifowanie. To najbardziej monotonna i najmniej przyjemna część pracy. Brzegi blatu mój brat wygładził specjalnym narzędziem.
Wszystkie ubytki w blacie i wszelkie wgłębienia, których nie dało się wyrównać szlifierką, zaszpachlowałam uniwersalną szpachlówką budowlaną. Po wyschnięciu przetarłam te miejsca papierem ściernym i cały blat wytarłam ściereczką nasączoną rozpuszczalnikiem.
Kiedy deski były wygładzone można było zacząć malowanie. Rozpoczęłam od blatu, który pomalowałam impregnatem do drewna w kolorze palisander średni. Trzy warstwy wystarczyły aby uzyskany kolor mi odpowiadał.
Kiedy farba schła ja zabrałam się za odnawianie szuflady. Wykręciłam starą rączkę i zaszpachlowałam po niej otwory. Następnie całość delikatnie wygładziłam szlifierką, a mój brat wywiercił otwór na nową gałkę. Gałkę do szuflady zrobiłam tak samo jak do szafy. Zwykłą taką jaką znalazłam w markecie budowlanym pomalowałam czarnym, matowym sprayem.
Kiedy farba na blacie dobrze wyschła zaczęłam malować resztę mebla. Użyłam do tego białej, matowej farby olejno – ftalowej (dokładnie tej samej, którą malowałam szafę). Po trzech warstwach mebel był gotowy. Wystarczyło już jedynie przykręcić gałkę.
Biurko po zmianach wygląda tak
4 komentarze
Bo
Cześć, jestem pierwszy raz na Twoim blogu – remontuję od długich kilku lat dom rodziców na wsi i dopiero w obliczu wymiany 11 skrzydeł drzwiowych rodem z PRLu dotarło do mnie, jak fajnie mogą wyglądać stare meble z duszą, którym nadamy nowe życie 😉 Jak tylko skończy się remont łazienki, zabieram się za renowację drzwi. Zainspirowałaś mnie 🙂
Podziwiam efekty Twojej pracy i… czekam na więcej 😉 pozdrawiam ciepło 🙂
Iwona
Ale mi miło 🙂 Ja uwielbiam odnowione meble, aż szkoda ich wyrzucać, bo często ich jakość jest wciąż całkiem niezła, dlatego warto odnawiać 🙂
Ann
Piękny efekt!
Iwona
Dziękuję 🙂 Pozdrawiam serdecznie!