Jesień w tym roku bardzo mi się podoba. Spadające liście z drzew, piękne kolory i słońce, które do niedawna jeszcze otulało nasze twarze podczas spacerów sprawiły, że na nowo odkryłam piękno tej pory roku.
Październik był więc miesiącem spacerów i rowerowych wycieczek, których po prostu nie mogło zabraknąć. Pobliskie parki, lasy i rzeka zachwycały swoim przepięknym urokiem, a ja korzystałam ze świeżego powietrza i wychodziłam z domu w każdej wolnej chwili.
Jesienią zdecydowanie częściej sięgam po książki. Kto powiedział, że nie można czytać jednocześnie spacerując po lesie?
Bez porządnego śniadania nie wychodzę z domu. W październiku obowiązkowo dodawałam do niego świeże figi.
Deszcz nie jest aż tak zły kiedy na nogach mamy kalosze. Skakanie po kałużach to naprawdę świetna zabawa, nie tylko dla dzieci.
Ostatni weekend października spędziłam w Budapeszcie. Już niedługo na blogu pojawi się więcej zdjęć z mojego krótkiego pobytu w stolicy Węgier.
Zapraszam was na mojego Instagrama.
4 komentarze
Magda Magdula
Ja uwielbiam jesień, te kolorowe liście, więcej czasu na czytanie książek… 🙂 Zazdroszczę pobytu w Budapeszcie, byłam w tamtym roku i zakochałam się bez granic 🙂
Iwona
Ten czas na czytanie książek to jedna z największych zalet okresu jesienno – zimowego 😛
No tak… w Budapeszcie trudno się nie zakochać, szczególnie noce są tam przepiękne 🙂
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie!
Iwona
tosiaq
Smutny ten październik 🙁
Iwona
Hmm… a może by tak znaleźć w nim coś wspaniałego, co ten smutek nieco zakryje?
Pozdrawiam i życzę Ci, żeby listopad był przepiękny! 🙂