Ostatni dzień miesiąca, to idealny moment na podsumowanie minionych dni. Od kiedy publikuję posty na blogu uczyniłam z tego swego rodzaju rytuał i bardzo go polubiłam. Siadam z filiżanką zielonej herbaty i przypominam sobie co wydarzyło się w ostatnich dniach. Myślę o tym za co jestem wdzięczna, czego doświadczyłam, czego się nauczyłam, gdzie byłam, jakie błędy popełniłam i co mogę zrobić, aby ich nie powtórzyć.
Jestem zdania, że wracanie myślami do tego co było nie ma sensu, bo ten czas przeminął i nigdy nie wróci. Żyjemy teraz i to właśnie na chwili obecnej powinniśmy się skupiać. Jednak od czasu do czasu warto się zatrzymać i przez chwilę pomyśleć o tym co było, po to, aby przypomnieć sobie o naszych sukcesach ale też i porażkach. Wyciągnąć wnioski i odbyć cenne lekcje a później z nową wiedzą, pewniej iść do przodu!
Październik był dla mnie ciężkim miesiącem. Powrót z wymarzonych wakacji okazał się być bardzo trudny. Ale z każdym dniem jest coraz lepiej i chociaż myślami chyba nadal jestem na Bali, to energia jaką stamtąd przywiozłam powoli zaczyna się uwalniać, a ja zaczynam działać! 🙂
Poniżej kilka zdjęć jakie udało mi się zrobić w ostatnich tygodniach.
Filiżanka herbaty i chwila dla siebie 🙂
Kolory jesieni to chyba jej największa zaleta. Październik to dla mnie miesiąc spacerów – takie widoki ogromnie cieszą.
Ciepłe śniadanie to podstawa w chłodne dni!
Do herbaty przydałoby się też coś słodkiego. W tym miesiącu w moim domu królowały babeczki z tego przepisu.
Spacery po lesie jesienią zdecydowanie potrafią poprawić nastrój. Świeże powietrze, kolorowe liście na drzewach lub pod nimi i cisza…
Życzę Wam wspaniałego kolejnego miesiąca!