Święta minęły w mgnieniu oka. U większości z nas biały puch nie pojawił się przez tych kilka dni. I choć Boże Narodzenie kojarzę właśnie ze śniegiem, w tym roku w moim mieście zastąpił go deszcz i silny wiatr.
Nie było więc bitwy na śnieżki, lepienia bałwanów czy zjeżdżania na sankach z pobliskiej górki. W tym roku większość świątecznego czasu spędziliśmy w naszych domach, gdzie razem z bliskimi świętowaliśmy głównie przy uginających się od jedzenia stołach. Gotowane przez długie godziny dania i nocami pieczone ciasta nie mogły się przecież zmarnować. Pochłanialiśmy je więc w ilościach zdecydowanie przekraczających nasze potrzeby.
Teraz, kilka dni po świętach, czas dać naszemu żołądkowi trochę wolnego od ciężkiej pracy, którą zafundowaliśmy mu wypełniając go po brzegi świątecznymi daniami. Poświąteczna sałatka owocowa, może okazać się świetnym sposobem.
Uwielbiam owoce, mogłabym jeść je cały czas. Najlepsze oczywiście są te świeże, sezonowe prosto z drzewa czy krzaka ale nawet zimą w sklepach mamy szeroki wybór owoców, które idealnie nadają się do przygotowania sałatki.
Czego potrzebujemy? (na 2 porcje)
– 1 jabłko
– 2 mandarynki
– 1 banan
– 3 kiwi
– 2 łyżki orzechów nerkowca
– 1 łyżka pestek dyni
– 1 łyżka wiórków kokosowych
Sposób przygotowania jest banalnie prosty. Kroimy owoce w kostkę lub plasterki i wrzucamy do miski. Następnie dodajemy orzechy, pestki, wiórki kokosowe i poświąteczna sałatka owocowa gotowa!
