W minioną niedzielę wybrałam się na jednodniowy wypad w góry. Kondycja nie pozwala mi jeszcze na długie wędrówki, do tego testuję nowe buty, dlatego zdecydowałam się rozpocząć sezon górski krótkim i niezbyt intensywnym spacerem. Wybór padł na Karpacz i schronisko „Samotnia”, bo chociaż w Karpaczu byłam już kilkukrotnie, to nie zdarzyło mi się nigdy przy okazji iść w góry. Tym razem, to właśnie góry były głównym celem wycieczki.
Pogoda okazała się być bardzo łaskawa. Świeciło piękne słońce i było naprawdę ciepło. Spacer po górach w takich warunkach, to była czysta przyjemność. Poniżej kilka ujęć z tej krótkiej wędrówki. Mam nadzieję, że dzięki tym zdjęciom, przeniesiecie się na chwilę na górski szlak i poczujecie klimat mojej wędrówki.
Droga do Samotni nie jest długa i wyczerpująca, dlatego jeśli będziecie w Karpaczu, to koniecznie się tam wybierzcie. To miejsce oczarowało mnie totalnie, zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Schronisko położone jest nad Małym Stawem i otoczone górami. Widok z okna restauracji, zapiera dech w piersi. Samotnia zimą, zasypana śniegiem wygląda przepięknie. Już wiem, że z pewnością wrócę tam jeszcze nie jeden raz. Ciekawa jestem, jak to miejsce wygląda wiosną czy latem, kiedy staw nie jest zamarznięty a wszystko inne nie jest pokryte śniegiem.
Dużo więcej zdjęć znajdziecie na moim profilu na Instagramie 🙂